Forum www.bohaterowieprzepustki.fora.pl Strona Główna www.bohaterowieprzepustki.fora.pl
Forum o bohaterach powieści "Przepustka dla szczęścia"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fragment 2 - 2011 - Zaplanujmy go : )

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bohaterowieprzepustki.fora.pl Strona Główna -> Dominika Zimak (1996)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:14, 09 Kwi 2013    Temat postu: Fragment 2 - 2011 - Zaplanujmy go : )

To fragment rozdziału 27 z ebooka 5

Dominika (Magdalena)
Rozdział 27
Zaplanujmy go : )


Siedziałam przed telewizorem, malowałam sobie paznokcie, wszystko było niemalże idealnie. Kolor lakieru mi odpowiadał, na moich dłuższych, naturalnych paznokciach prezentował się znakomicie. Ten film w telewizji też nie był taki najgorszy, jakaś komedia, nawet się trochę uśmiałam. Jednak stare przysłowie głosi, że ideały nie istnieją, a co za tym idzie, idealne dni też nie miały prawa bytu w tym chorym świecie.

– Czy ciebie popierdoliło do reszt! – darł się Tomasz i jak zwykle w chwilach furii zgubił jedną z ostatnich liter w wypowiedzi. Czasami też gdy krzyczał mówił bardzo niewyraźnie.

– Jestem twoim ojcem, wymagałbym szacunku. – Oczywiście ten stary pierdziel jak zawsze musiał wyrazić swoją opinie, która powinien sobie już dawno w dupę wsadzić, wysrać i przestać sobą wszystkich zadręczać.

– Tobie? Weź człowieku nie łaź za mną bo cię rozpierdolę normalnie!
No i tak chodzili, Tomek przed siebie, a ojciec za Tomkiem i głosił swoją słynną frazę, którą zawsze potrafił udobruchać matkę:

– Moglibyście mi wybaczyć? – No, ale Tomek to nie matka. Przywarł więc ojca do ściany, trzepnął z pięści trzy razy w mordę, a ja w tym czasie dokończyłam malowanie moich paznokci.

Na domiar złego zadzwonił Tyler, ale nie dało się rozmawiać. Przez awanturę tych dwojga, zupełnie nie słyszałam co on do mnie mówi.

– Co tam tak głośno? – padło pytanie. To usłyszałam, bo zniknęłam w łazience, a tych dwoje zostawiłam tarzających się po podłodze i sprzedających sobie nawzajem ciosy. Przez chwile Tylerowi nie odpowiadałam, bo zafrasowała mnie myśl, który wygra, który z panów jest silniejszy, mój ojciec, czy mój brat. Szczerze liczyłam na tego drugiego. – Dominika, żyjesz!? – krzyknął Tyler, a mnie aż zadzwoniło w uszach na taki tembr jego głosu.

– Żyje, żyje, ojciec mi się tylko z bratem zabijają – odpowiedziałam szczerze.

– Na pe-esie, czy x-boxsie? – zapytał.

– Na dywanie – odpowiedziałam szczerze.

– No to nie za ciekawie. Wyrwij się z tego harmidru, nie bądź obserwatorem, bo z obserwatorium łatwo do uczestnictwa trafić – skomentował swoje racje.

– A co proponujesz?

– Walk – odpowiedział, a ja kompletnie nie wiedziałam co to znaczy.

– Ładnie brzmi, nie powiem, że nie, ale czy mógłbyś tak…

– Spacer – dokończył jakby czytając mi w myślach, co chciałam przekazać tą przerwaną wypowiedzią.

– Bardzo chętnie, za ile?

– Za chwilę, jestem już pod twoją blogie… blo

– Blokiem – pomogłam tym razem ja jemu.

– Tak, właśnie blokiem, zawsze mnie się to myli – przyznał, a po głosie było widać, że jest lekko zawstydzony.

– Nie przejmuj się, mnie też się dużo rzeczy myli. Już schodzę, ubieram właśnie czapkę – wyznałam i autentycznie robiłam to co mówiłam do słuchawki. – Tylko się nie pozabijajcie – rzuciłam na odchodne w stronę dużego pokoju, kiedy już miałam na sobie buty, kurtkę i nawet rękawiczki. Nikt mi jednak nie odpowiedział, dalej na siebie wrzeszczeli.

– Cześć Blondi – przywitał mnie Tyler z takim szerokim uśmiechem, nawet dał mi przy tym buziaka w policzek. Nie powiem, to było nawet przyjemne, miła taki lekki zarost, prawie niewidoczny, bo i ledwo wyczuwalny.

– Widzę po tych twoich wesołych ognikach, w tych dwóch czarnych węgielkach, że masz coś do mnie, albo chcesz coś powiedzieć, albo jakiś pomysł…

– Bo mam. Dominika długo o tym myślałem, ale nie chcę byś przez to skreślała naszą znajomość, nawet jeśli się nie zgodzisz. Tylko bądź szczera, nie musisz odpowiadać od razu. Przemyśl sobie wszystko, dokładnie, dogłębnie…

Cholera, to brzmi jak oświadczyny, a przynajmniej wstęp do nich – pomyślałam. Szybko jednak odsunęłam od siebie te myśl, tłumacząc samej sobie, że Tyler to anglik, a nie cygan i oni nie planują swojego dorosłego życia w tak młodym wieku.

– Muszę jednak pierw wiedzieć, czy jesteś odważna? – dopytywał.

– Chyba jestem.

– Szalona? – pytał dalej.

– Odrobinkę.

– Czujesz się kochana, i że kochasz?

– Tyler, całowaliśmy się tylko raz…

– No, no, no – zaczął po angielsku. – Nie pytam o nas. Tak ogólnie, czy czujesz się kochana, chciana, potrzebna i czy masz też kogoś kochanego, kcianego…

– Chcianego – przerwałam mu tą poprawką.

– Choler! Chcianego i potrzebnego – dokończył z przekleństwem.


Jak myślicie o co chodzi Tylerowi i czy Dominika się zgodzi na jego szalony pomysł, co z tego wyniknie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Wto 1:46, 09 Kwi 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OLI




Dołączył: 07 Kwi 2013
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:47, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Tytuł i ten wstęp Tylera to tak jak by mówił o dziecku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:25, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Tak, Tyler mówi o dziecku, zaskoczona?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OLI




Dołączył: 07 Kwi 2013
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:30, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Raczej nie,spodziewałam się tego. Ale to dobrze ,po fragmencie tym o przedstawieniu to widać,że odnaleźli się w roli rodziców Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:37, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Ciekawe czy tak od początku było co?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OLI




Dołączył: 07 Kwi 2013
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:40, 09 Kwi 2013    Temat postu:

No ciekawe,ciekawe:) Ale pewnie nie, nigdzie nie jest kolorowo. Tyler lubił się zabawić,Dominika też w dodatku tak trochę o tym dziecku pomyśleli jak o wyjściu do kina,więc może być różnie ale grunt,że dali radę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Administrator



Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:44, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Bo u nich Kacper to taki gadżet. Złożyli zamówienie, zapracowali na niego, no i jest. Jest nie chciany, wyczekiwany z miłości, a z potrzeby by kogoś kochać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bohaterowieprzepustki.fora.pl Strona Główna -> Dominika Zimak (1996) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin