Jula
Dołączył: 14 Mar 2013
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:14, 16 Mar 2013 Temat postu: 2011 - Lila |
|
|
Bardzo zależało mi na tej sesji, reklamowałam perfumy znanej marki. Ubrana byłam w piękną, obcisłą suknię do ziemi z falbanami zaczynającymi się już przy kolanach. Miała długie rękawy i głębokie wycięcie na plecach. Lekki makijaż i rozpuszczone włosy dopełniały całości. Czułam się w niej jak księżniczka, wiedziałam, że wyglądałam oszałamiająco. Pozowałam z niewielkim flakonikiem, takim jakby rzeźbionym. Nie był w moim guście, zapach również niezbyt mi się podobał, ale na szczęście nikt nie kazał mi się nim psikać. Wszyscy byli dla mnie bardzo mili, służyli radą i pomocą dlatego szybko odnalazłam się w tej nowej dla mnie ekipie.
Wróciłam na plan po przerwie obiadowej, na której i tak niewiele zjadłam z braku czasu. Wypiłam kawę gdyż kofeina to było to, czego mi było trzeba. Byłam zmęczona bo zdjęcia trwały już kilka godzin. Marek jednak nie miał zamiaru dać za wygraną. Postanowił sobie, ze dziś to skończymy i uparcie do tego dążył. W sumie to mu się nawet nie dziwię, mieliśmy mały poślizg, jedna z modelek nie mogła zmieścić się w swoją suknię, powstało opóźnienie, a zleceniodawca nie chciał słyszeć nawet o jednodniowym spóźnieniu.
- Julia, uśmiechnij się, to nie stypa – zawołał w moją stronę, a ja odruchowo zrobiłam, o co prosił. – Przechyl trochę głowę, oooo, tak, jeszcze tylko wejrzyj zalotnie na aparat i będzie świetnie – mówił
Postanowiłam się spiąć i robić, co chciał, miałam nadzieję, że dzięki temu szybciej wrócę do domu. Kilkakrotnie zmieniałam pozycje, udawałam, że pożądam buteleczki a oni byli zachwyceni.
- Brawo! – krzyczał Sławek, drugi z fotografów –Właśnie o to nam chodziło. Ta mała jest zajebista! – zwrócił się do Marka.
- No ba, wiedziałem kogo zaangażować, od razu widziałem w niej talent – rzekł z dumą a ja uśmiechnęłam się. – Na dzisiaj koniec, mała.
Czekałam na te słowa tyle czasu, że nawet nie potrafiłam się z nich ucieszyć. Jedyne, na co było mnie stać po 10 godzinach na planie to pójście do garderoby. Gdy tylko zamknęłam za sobą jej drzwi zsunęłam z ramion suknię i ostrożnie wyjęłam ręce z rękawów. Podeszłam do wieszaka i by zdjąć z niego ubrania, założyłam push – up i śliską, czerwoną bluzkę, a potem zajęłam się zdejmowaniem sukni, dobrze na mnie leżała, była wprost idealna i zastanawiałam się, czy po wszystkich zdjęciach nie kupić jej sobie. Darkowi też na pewno by się spodobała.
Odwiesiłam obiekt moich westchnień na specjalny wieszak, który miał sprawić, ze materiał się nie rozciągnie i chwyciłam za jeansowe rurki. Nie zdążyłam ich jeszcze założyć a do pomieszczenia z impetem wparował Sławek zatrzaskując za sobą drzwi. Zlustrował mnie od góry do dołu, a jego uwadze nie umknął fakt, że nie miałam na sobie spodni a jedynie bladoróżowe koronkowe stringi.
- Wyjdź stąd, ubieram się – powiedziałam do niego, on tylko uśmiechnął się głupio i już po chwili stał koło mnie, próbowałam pośpiesznie założyć rurki, ale jak na złość nie chciały mnie słuchać.
- To już nie będzie ci potrzebne – rzekł wyrywając mi spodnie z rąk i odrzucając je w kąt.
Popatrzyłam na niego przerażona, nie wiedziałam bowiem, co myśleć. Próbowałam go wyminąć, ale powstrzymał mnie mocno chwytając moje ręce za nadgarstki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|